namiętne fotografowanie - to zaklinanie. chęć przywołania drogich nieobecnych. chęć zatrzymania czasu. ba! chęć zawrócenia rzeki z drogi. nasze najczulsze fotografie, to są małe czarownice. zdarza się nam przeglądać je przed samym zaśnięciem i po takim seansie przychodzą w nocy nasi kochani i niekochani, i całują nas, i przebaczają nam wszystko, i my im przebaczamy.
agnieszka osiecka – na początku był negatyw

sobota, 1 grudnia 2012

   w tym roku jabłonie poszły w ilość, nie jakość.


2 komentarze:

  1. tak z ciekawości, to jest zdjęcie z grudnia?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie, we wtorek lub środę zrobiłam, więc prawie grudzień, ale nie do końca. chociaż jak wczoraj świeciło słonko to widok z okna miałam taki sam, bo te jabłka jak były na tych drzewach tak nadal na nich są :D

    OdpowiedzUsuń