namiętne fotografowanie - to zaklinanie. chęć przywołania drogich nieobecnych. chęć zatrzymania czasu. ba! chęć zawrócenia rzeki z drogi. nasze najczulsze fotografie, to są małe czarownice. zdarza się nam przeglądać je przed samym zaśnięciem i po takim seansie przychodzą w nocy nasi kochani i niekochani, i całują nas, i przebaczają nam wszystko, i my im przebaczamy.
agnieszka osiecka – na początku był negatyw

poniedziałek, 28 października 2013

 
dworzec centralny, 26 październik 2013
a tak wygląda warszawa bez pałacu kultury.
o 5 rano nawet pkin nie istnieje. może na noc go rozbierają?
z serii Dzienniki z krakowskich podróży, 26.10.2013


wtorek, 27 sierpnia 2013

typowy, sierpniowy dzień w marczakowie:
ogórki w musztardzie się robią,
a toronto i montreal przygrywają w tle.


środa, 7 sierpnia 2013

marczakowo na dwa dni zmieniło się w ogórkowo. 
kiszone się robią! jedyne 53 słoiki.
cdn.


środa, 3 lipca 2013

wtorek, 4 czerwca 2013

to był maj... 
pokój, dom, ulica, dzielnica, miasto, świat i życie, wszystko pachniało bzem…
najpiękniejszy zapach
najpiękniejszy kolor
najpiękniejszy krajobraz
       po prostu: kwitnące bzy rosnące wzdłuż ulic warszawy



piątek, 19 kwietnia 2013

wczorajszy spacer po dzielni.
nawet na grochowie wiedzą, że 'kraków to stan umysłu' - szczególnie mojego, szczególnie dziś. raz, dwa i biegnę na pociąg.
UJ - podejście piętnaste.


czwartek, 11 kwietnia 2013

kraków, 7 kwiecień 2013
pierwsze promienie słońca tej wiosny (w warszawie podobno też) i zaraz ludzie się ożywili. w pociągu gwar jak nigdy. strzępki rozmów z każdej strony. skupić się nie można. dobrze, że mam słuchawki, film i muzykę, bo dawno tak głośno w pociągu nie było, oj dawno.
z serii Dzienniki z krakowskich podróży, 07.04.2013


piątek, 5 kwietnia 2013

 foto 1 - 28.10.2012, foto 2 - 01.04.2013 
październik 2012 – kwiecień 2013
jesień 2012 – wiosna 2013
zima – zima
zima od pół roku? zima, zima, zima - słowo klucz w ciągu kilku ostatnich tygodni. słowo, którego wszyscy mają już dość. podobno polacy zaczęli uciekać już do ciepłych krajów w poszukiwaniu odrobiny słońca i ciepła. z kolei ja smutkuję, że wiosny nie widać, po prostu. i boję się, że tego roku w ogóle jej nie ujrzymy. a wiosna to taka cudowna pora roku, wszystko budzi się wtedy do życia z zimowego snu. tym czasem na razie pogoda zapadła w śpiączkę i nie wiadomo kiedy się ocknie. tęsknię za wiosennymi spacerami, za tą atmosferą panującą wtedy wokół…
wiosno, czekamy! wiosno, przybywaj!


piątek, 1 marca 2013

 foto 1 - 20.02.2013, foto 2 - 01.03.2013
 (historia niezniszczalnych jabłek - ciąg dalszy)
a jabłuszka jak wisiały tak wiszą...