namiętne fotografowanie - to zaklinanie. chęć przywołania drogich nieobecnych. chęć zatrzymania czasu. ba! chęć zawrócenia rzeki z drogi. nasze najczulsze fotografie, to są małe czarownice. zdarza się nam przeglądać je przed samym zaśnięciem i po takim seansie przychodzą w nocy nasi kochani i niekochani, i całują nas, i przebaczają nam wszystko, i my im przebaczamy.
agnieszka osiecka – na początku był negatyw

piątek, 26 października 2012


powrót z pracy. stare miasto. plac zamkowy. słońce grzeje, oświetla kolumnę zygmunta, kocie łby, staromiejskie kamienice... w powietrzu czuć polską złotą jesień. szkoda, że zdjęcia nie uchwycą odgłosów ulicy i tej specyficznej atmosfery.
po całym placu roznosi się dźwięk orkiestry ulicznej, nie widzę gdzie stoją, ale słyszę jak grają. przenoszę się kilkadziesiąt lat wstecz, a może kilkaset. podróż w czasie, klimat starej, przedwojennej warszawy…
ale zaraz przyjeżdża autobus i wszystko się rozmywa, to był tylko sen, sen o warszawie.
 18.10.2012


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz